Komary dosłownie widzą kolor czerwony, jeśli chodzi o rośliny pomidorów. Kiedy owady usłyszą aromat rośliny warzywnej, szybko uciekają. Skorzystaj z tego efektu. Na tej stronie dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć, aby skutecznie odstraszyć komary za pomocą pomidora.
Jak pomidory pomagają na komary?
Pomidory można skutecznie stosować przeciwko komarom, ponieważ aromatyczny zapach rośliny działa odstraszająco na owady. Sadzonka pomidorów na tarasie lub parapecie pomaga odstraszyć komary, a nacieranie liśćmi pomidora może służyć jako naturalny środek odstraszający komary.
Tak działa pomidor na komary
Skąd wiesz, że pomidor jest dojrzały? Z jednej strony informacji dostarcza czerwony kolor i pulchność owoców. Ale pewnie znasz też ten niezrównany zapach, który sprawia, że od razu masz ochotę zjeść warzywa. Na szczęście komary widzą wszystko zupełnie inaczej. Aromatyczny zapach pomidora odstrasza użądlenia owadów.
Wskazówka
Posadź pomidora na tarasie, aby chronić się przed komarami. Daje to znacznie intensywniejszy efekt niż kilka roślin rozsypanych w grządkach.
Nawiasem mówiąc, pomidora możesz także użyć przeciwko komarom w pomieszczeniach zamkniętych:
- Oderwij kilka liści.
- Pozwól im wyschnąć.
- Ostrożnie pokrusz liście rękami.
- Połóż liście na spodku.
- Połóż to na przykład na stoliku nocnym w sypialni.
Niektórzy twierdzą nawet, że wcieranie soku z świeżych liści pomidora bezpośrednio w ciało jest idealnym środkiem odstraszającym komary. Naukowcom nie udało się jeszcze potwierdzić efektu, ale jak wszyscy wiemy, wypróbowanie go nic nie kosztuje. Tymczasem przyciśnięcie pokrojonego owocu w miejsce ukąszenia komara ma działanie działanie chłodzące i łagodzące ból.
Wymagania dotyczące lokalizacji pomidorów
- słoneczny, ale nie wystawiony na palące słońce
- ciepły
- suchy
Oczywiście na parapecie można też uprawiać pomidora. W tym miejscu roślina zapobiega przedostawaniu się komarów do domu przez otwarte okno. Oczywiście najlepsze są parapety wychodzące na południe, patrz wymagania dotyczące lokalizacji powyżej.
